G‑Dragon rozejrzał się dookoła
siebie i głośno westchnął, namierzywszy w końcu zagubionego wcześniej Seungri. Maknae był tak bardzo zdenerwowany
zbliżającym się wielkimi krokami koncertem, że przestał już kontaktować z
otoczeniem i musiała minąć dłuższa chwila, by dotarły do niego jakiekolwiek
słowa lidera. Jiyong cierpliwie stał przed najmłodszym z zespołu i machał
dłonią przed jego twarzą, w kółko powtarzając te same słowa.
Będzie dobrze.
Zaśmiał się pod nosem, kiedy TOP
przypadkiem wpadł na niego w przejściu i pokręcił głową z rozbawieniem. Wszyscy
biegali bez większego celu, starając się dopiąć wszystko na ostatni guzik, a GD
stał pośród tego chaosu, zastanawiając się, co zrobić z ostatnimi minutami,
które pozostały do rozpoczęcia koncertu. Ostatecznie usiadł na wysokim krześle
i spojrzał maślanymi oczkami na stylistkę. Nie odzywając się słowem, wskazał na
swoją długą grzywkę i uśmiechnął się uroczo, gdy dziewczyna sięgnęła po
prostownicę i kolejny raz w przeciągu ostatnich kilkunastu minut zaczęła wygładzać
i tak już idealnie gładkie włosy lidera.
Nie skomentowała jednak tego i to
nie dlatego, że taka była jej praca, ale dlatego, że znała tych chłopaków już
dość długo i wiedziała doskonale, jak zachowują się przed wyjściem na scenę. GD
przeważnie siedzi przy jednej ze stylistek i każe jej po raz setny poprawiać
swoje idealnie ułożone włosy, TOP nie odzywa się do nikogo i trzyma się na
uboczu, Daesung wyładowuje nadmiar stresu wykonując ciężkie ćwiczenia fizyczne,
Seungri wygaduje same głupoty, a Taeyang zwykle siedzi w kącie garderoby ze
słuchawkami w uszach i relaksuje się przy ulubionej muzyce.
Dopiero na kilka minut przed
koncertem wszyscy spotykają się w jednym pomieszczeniu i jeszcze raz omawiają
szczegóły występu. A przynajmniej taki zawsze mają zamiar, bo w rzeczywistości
to wygląda nieco inaczej. To GD mówi, a reszta słucha lub chociaż próbują
udawać, że go słuchają. Raczej przez ten stres gromadzący się w ich organizmach
dodatkowe skupianie się na monologu lidera graniczy z cudem.
- Macie jeszcze pięć minut! –
oznajmił menadżer, wchodząc do garderoby.
- Zbiórka! – wrzasnął G‑Dragon,
zeskakując z krzesła. Podziękował stylistce za zajęcie się jego włosami i
odwrócił się przodem do czwórki chłopaków, którzy pojawili się szybciej, niż
przypuszczał. Zdziwiony zamrugał kilka razy powiekami, zastanawiając się, czy
przypadkiem nie ma żadnych przewidzeń. Zaraz jednak dotarło do niego, że
wszystko to dzieje się naprawdę i momentalnie wrócił na ziemię. – Wszyscy
pamiętają, co mają robić? – zapytał chyba za ostrym tonem głosu, a przynajmniej
tak wywnioskował z przerażonych min przyjaciół. – Po prostu… Dajmy z siebie
wszystko – powiedział łagodnie i uśmiechnął się szeroko.
Przybliżył się do chłopaków i
wystawił przed siebie dłoń, na którą swoją położył jako pierwszy TOP, a za nim
pozostała trójka.
GD spojrzał uważnie na przyjaciół
i uśmiechnął się pod nosem, chyba sam nie dowierzając, że znów są wszyscy razem
i właśnie będą zmierzać na scenę. Po tych dramatach, które miały miejsce kilka
miesięcy wcześniej taki powrót był naprawdę trudny, jednak niesamowicie
konieczny.
- Hwaiting!
Po całym
korytarzu rozniosły się krzyki piątki chłopaków, którzy jeden za drugim
opuścili swoją garderobę i ruszyli za liderem w stronę sceny. Każdy przeżywał
ten moment na swój własny sposób, jednak doskonale wiedzieli, że to była
właśnie ich chwila.
To była chwila Big Bang i
nic nie mogło ich powstrzymać przed powrotem na szczyt.